czwartek, 31 marca 2011

środa, 30 marca 2011



patrzę na siebie okiem obiektywu.... widzę  kształt.... szukam formy..niczym myśliwy poluję na światło......patrzę na siebie  Twoimi oczami.......tęsknię ..brakuje mi bliskości.... dotyku...chowam aparat do torby... na dziś wystarczyhttp://www.youtube.com/watch?v=2ewDFKo4gVA

Patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłam
miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi
które chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się
w dół. moje nogi rozchylające się oddające bezmier-
nie aż po krańce których nie ma to co jest mną i poza
mną pulsuje w każdym liściu w każdej kropli deszczu.
widziałam się jak gdyby poprzez szkło w twoich
oczach patrzących na mnie czułam twoje ręce na
ciepłej napiętej skórze moich ud i posłuszna twojemu
rozkazowi stałam naga naprzeciw wielkiego lustra.
a potem zasłoniłam oczy twoje żeby nie widzieć i nie
czuć samotności mojego rozkwitłego tobą ciała.
/h.p/
 
30 marzec. wiosna. na obiad pomidorowa. intensywność koloru sprawia, że zatrzymuję  łyżkę w połowie drogi do ust. kolor pomarańczy. spektakl zachodzącego słońca właśnie tam..widowisko barwy i światła.... tam jest miejscem, w które chciałabym Cię zabrać..Tam  nie potrzeba słów.. słowa stają się zbędne...nie potrzeba tłumaczeń.. wyjaśnień....otulam się ciepłem głosu Sade.......po drugiej stronie tęczy ...tam są moje marzenia... odstawiam nietknięty talerz.